W oddziale zarządzanym przez Henryka Sobocika zespół kardiologów stawia czoło kolejnym, nowym wyzwaniom. Tym razem była to 22-letnia kobieta z Pomorza zmagająca się z wrodzoną chorobą serca, szukająca pomocy w całej Polsce. Wiele ośrodków jej odmówiło.
„Choroba powodowała kołatania serca i częstoskurcz dochodzący do 150 uderzeń na minutę, przy każdej próbie schylania się. Zabieg ablacji, którego potrzebowała, zwykle wykonuje się w znieczuleniu miejscowym. Tutaj konieczne było znieczulenie ogólne i to właśnie stało się przeszkodą w innych placówkach. Pacjentka nie była w stanie poradzić sobie z lękiem przed operacją, podczas której byłaby świadoma tego, co się z nią dzieje”– opisuje Gracjan Pytel, specjalista w dziedzinie kardiologii, który wykonał zabieg ablacji.
Dopiero nasi kardiolodzy, przy współpracy z Oddziałem Anestezjologii i Intensywnej Terapii przeprowadzili zabieg w znieczuleniu ogólnym. Wymagało to dodatkowej pary rąk w postaci lekarza anestezjologa oraz ścisłej współpracy miedzy oddziałami i po prostu chęci.
Kolejnym ważnym powodem do dumy dla naszych lekarzy jest fakt wykonania zabiegu implantacji kardiostymulatora u 95-latka ze zbyt wolną pracą serca. W wyniku choroby, mężczyzna tracił przytomność co doprowadziło do poważnego urazu. Pomimo wieku pacjent był w dobrej kondycji i lekarze zdecydowali się mu pomóc. Dziś jest już po pierwszej kontroli urządzenia, dolegliwości ustąpiły.
„95-letni Pan ze zbyt wolnym rytmem serca, a wcześniej 102- letnia pacjentka, której wymieniliśmy kardiostymulator (potocznie rozrusznik) z powodu wyczerpywania się baterii, są doskonałymi przykładami na to, że widzimy potrzeby naszych pacjentów. Zawsze warto podejmować walkę o ich życie. Wiek nie ma tutaj znaczenia jeżeli można pomóc” – podsumował Łukasz Otremba, lekarz oddziału kardiologii.
Jesteśmy dumni z tego, że poza profesjonalizmem nasi lekarze cechują się również empatią i wsłuchują się w potrzeby naszych pacjentów.